Archiwa miesięczne: Czerwiec 2014

Nareszcie wkroczyła CZAROWNICA

“ – wiem kim jesteś, czuwałaś nade mną przez całe moje życie, wiem, że tam jesteś. Twój cień podążał za mną gdy byłam mała, nie bój się…

– nie boję się

– więc pokaż się

– wtedy ty zaczniesz się bać…”

image

Dawno dawno temu czyli wszędzie i zawsze, w Tobie, we mnie, w nas wszystkich i dookoła nas, śni się baśń.

Ta, o której pisze to Śpiąca królewna, napisana w XVII w przez Charlesa Perraulta. W niej to król i królowa przez wiele lat oczekują upragnionego dziecka, popadając w coraz większy smutek i zwątpienie. I oto któregoś dnia, podczas kąpieli, królowej ukazuje się żaba i przepowiada  narodziny potomka (zupełne zwiastowanie) Po 9 miesiącach rodzi się dziewczynka. Cały dwór i całe królestwo szaleje z radości a królewska para urządza oszałamiające przyjęcie z okazji chrzcin Aurory. Król zaprasza 12 wróżek (bo tyle ma ponoć złotych talerzy), pomijając jedną z nich. Aurora zostaje przez wróżki obdarowana wszelkimi przymiotami – cnotą, urodą, mądrością, dobrocią, skromnością i sama już nie wiem czym tam jeszcze. Na pewno są to wszystkie cechy grzecznej dziewczynki, perfekcyjnej pani domu, kochającej przyszłej matki i oddanej córki.

image

Kiedy swój dar składa 11 wróżka w sali balowej pojawia się ta pominięta, “przeoczona” wróżka trzynasta. Jej cyfra, tak jak i ona sama, jest od wieków wykluczona – od momentu kiedy w patryialchalnym świecie kalendarz księżycowy, oparty o 28-dniowy miesiąc zgodny z fazami księżyca i fazami cyklu kobiety został zastąpiony kalendarzem gregoriańskim.  Ta “fatalna” 13 wie czego chce i jest bardzo konkretna – Aurora ukłuje się w palec wrzecionem i umrze w dniu swoich 16 urodzin – tak brzmi wyrok.

Wrzeciono nie znalazło się tu przypadkowo – jest jednym z najstarszych atrybutów dojrzałej kobiecości. To właśnie przy nich gromadziły się kobiety i wspólnie tkały, to przy krosnach siedziały w kręgu i tkały siostrzaństwo. Czyż nie jest symbolicznym spalenie wszystkich krosno w królestwie?

Ale wracając do baśni. W obliczu klątwy wszyscy zamierają z przerażenia. Na szczęście został jeszcze dar 12 wróżki i ona to zmienia zaklęcie – Aurora zaśnie na 100 lat i obudzi ją pocałunek księcia.

image

zdjęcie Eugenio Recuneco

Resztę znamy dosyć dokładnie – klątwa spełnia się ale i lekarstwo na wszelkie zło pod postacią dzielnego księcia przybywa i pocałunkiem budzi królewnę do szczęśliwego życia (rodzinnego). Zła czarownica ginie przebita mieczem księcia.

image

ilustracja z pięknego bloga Mateusza Świstaka

Wbrew pozorom to okrutna baśń, skazująca kobiety na bierność, na bycie miłą i pachnącą (polskie imię Aurory to Różyczka), na odwieczny sen w oczekiwaniu na wybawienie przez mężczyznę. I mimo pozorów wyzwolenia kobiety śnią dalej. Ich niedojrzała kobiecość wykorzystuje manipulacje i poczucie winy do fałszywego poczucia panowania nad swoim życiem. A w głębiach coraz bardziej zgorzkniałych serc nadal czekają na księcia, który oczywiście nie jest ich mężem ani nawet kochankiem. Ale na pewno jest, gdzieś tam, i gdyby tylko…Punkt kulminacyjny każdej wersji tej baśni to początkowo cichy szum kołowrotka, głos, intuicja i ciekawość, która prowadzi Aurorę do zamkniętych drzwi wieży. Kiedy je otworzy nic nie bedzie takie jak przedtem. To może być scena o każdej inicjacji, podczas której musimy umrzeć aby urodzić się na nowo – to pierwsza miesiączka, inicjacja seksualna, porzucenie dotychczasowego życia, podążenie za swoim marzeniem, decyzja o terapii, o zerwaniu związku, o nowym związku, o byciu singlem, o wyjeździe, o powrocie. Inicjacją może być każda decyzja, która płynie z potrzeby serca, z niezgody na życie cudzym życiem, na uwarunkowania ograniczające wolność, czymkolwiek jest ona dla nas. Ten kołowrotek jest wieczny – trzeba nastawić tylko ucha…

image

Obudź się królewno, obudź się królewno – to pocałunek Czarownicy przypomni Ci kim jesteś. Otwórz oczy i spójrz w swoją twarz – piękną i dziką. Twarz, która wie co chce, zna siebie, zna swoją historię, swoje upadki, błędy. Może nie bez powodu głowę Czarownicy owija turban z wężowej skóry – tak jak wąż, potrafi zrzucać swoją starą skórę, odradzać się ciągle na nowo, zmieniać i uczyć siebie.

image

Bo baśń, tak jak sen może być obrazem naszego wewnętrznego wszechświata, gdzie wszystkie postaci są częścią nas, zmagającą się, walczącą, czasem na śmierć i życie, przechodząc przez uzależnienia, słabości, zdrady i kłamstwa. Bo ostatecznie, tak jak mówi Czarownica, nie jesteśmy dobrzy albo źli. Jesteśmy tacy i tacy.

Świetny film, wspaniała zabawa i mądra lekcja. No i cudowna Angelina, która po mistrzowsku rozgrywa co do niej należy, myślę, że absolutnie zasłużenie staje sie ikoną XXI wieku.

I może tylko ciekawi i w głowie się snuje opowieść o prawdziwej historii króla. Czy aby tylko chore ambicje i kompleksy biednego dziecka? Ojciec który za wszelką cenę chroni córkę przed nieuniknionym? A książę? Gdzie jest i jakie ma zadania? W finałowej scenie plącze się gdzieś trochę niepotrzebny. Kto napisze jego historie przebudzenia – bo on tam jest, potrzebny i ważny, i w ostatecznym rachunku bez niego świat jest tylko połowiczny.